Imam Suhaib Webb
Ponieważ od lat mieszkam w dużych miastach, postanowiłem zadać sobie pytanie: jak uniknąć bycia gentryfikatorem?
Pogrzebałem w książkach, pogadałem z ludźmi, zajrzałem do pism religijnych i doszedłem do paru wniosków, którymi chciałbym się z wami podzielić.
Uznałem ograniczenie mojego wpływu na społeczności, w których żyję, za swój religijny obowiązek, szczególnie, że mój gatunek jest obecnie najbardziej niebezpiecznym ssakiem na naszej planecie.
- Poznaj swoich sąsiadów. Jeden z hadisów mówi: „Wiara jest słaba, jeśli szkodzi sąsiadom”
- Bądź na bieżąco z grupami walczącymi przeciw wielkim korporacjom, skorumpowanej polityce oraz planom zagospodarowania przestrzennego podkopującym historyczne społeczności w twoim sąsiedztwie. Kościoły, salony fryzjerskie i kawiarnie to miejsca, które pomogą ci pozostać świadomym tych zagrożeń. Jeden z hadisów mówi: „Bóg pomaga wam według biednych i słabych między wami”.
- Kupuj od lokalsów i historycznej społeczności wokół siebie, na tyle na ile tylko to możliwe. Kurajszyci próbowali ukarać Proroka, pokój z nim, oraz jego zwolenników, odmawiając kupowania od nich czegokolwiek. Robiąc zakupy poza naszą społecznością w pewnym sensie ją karzemy.
- Ratuj kurczącą się przestrzeń publiczną; współpracuj z innymi w celu ochrony parków, bibliotek, domów modlitwy i innych miejsc publicznych. Pływanie i strzelanie z łuku to sunna (zwyczaj Proroka), a czytanie i pisanie jest fard kifaja (kolektywnym obowiązkiem).
- Konfrontuj się z radnymi czy politykami – zadzwoń do nich i poproś by przedstawili ci swe stanowisko w kwestii tanich mieszkań, przestrzeni publicznej czy korporacyjnego zawłaszczenia. Jeden z hadisów mówi: „Największym dżihadem jest mówienie prawdy ciemiężycielowi”.
- Poznawaj i szanuj kulturę i normy w twojej okolicy. Nie narzucaj innym swoich nawyków.
- Pracuj na rzecz pomocy bezdomnym i ubogim. W samym Nowym Jorku zaobserwowaliśmy wzrost liczby bezdomnych o 4,1% w ciągu ostatnich dwunastu lat.