Leila Ali Elmi obiecuje, że będzie głosem tych, którzy stali się celem antyimigranckich haseł.
Leila Ali Elmi, która przybyła do Szwecji w wieku dwóch lat po tym, jak jej rodzina uciekła przed wojną domową w Somalii, zadebiutuje w tamtejszym parlamencie po tym, jak niespodziewane wygrała w jesiennych wyborach.– Moje zwycięstwo wywołało wiele reakcji ze strony rasistów. – mówi Leila. – Nie byli na to gotowi, ale oto jestem.
Podczas kampanii walczyła o sprawy najbliższe mieszkańcom Angered, imigracyjnego przedmieścia, które było jej domem przez ostatnie 28 lat i jest kojarzone z bezrobociem, przeludnieniem, wykluczeniem i segregacją.
Segregacja etniczna na przedmieściach Szwecji zwróciła międzynarodową uwagę na początku 2013 r., kiedy młodzież rozpętała rozruchy w północnym Sztokholmie, podpalając samochody i szkoły oraz walcząc z policją. Twierdzili, że motywował ich gniew na policyjny rasizm i poczucie bycia obywatelami drugiej kategorii w kraju, w którym się urodzili.
Skrajni prawicowi Szwedzcy Demokraci skutecznie przypisują te problemy imigracji. Partia zdobyła we wrześniu 17% głosów, w porównaniu z 12% w 2014 r.
Według Ali Elmi problemem nie jest imigracja, ale raczej warunki, w których żyje większość osób ze środowisk imigranckich. – Szwedzcy Demokraci twierdzą, że wszystko, co dzieje się tutaj złego, jest wynikiem tego, że Szwecja wpuszcza do kraju zbyt wiele osób, ale to fikcja. To nie jest prawda – mówi Elmi. – Zamiast tego chcę powiedzieć, że jest to problem państwowy. Ludzie nie mają pracy i mieszkają na odizolowanych obszarach, co jeszcze bardziej uniemożliwia im stanie się częścią społeczeństwa. Ludzie odzyskują poczucie godności, gdy czują się częścią czegoś większego. Przestępczość wynika z wykluczenia społecznego. Potrzebujemy w tym kraju równości, twardszych przepisów przeciwko dyskryminacji i rasizmowi.
Jest za wcześnie aby dokładnie powiedzieć kto głosował na Ali Elmi, ale wybór młodej, liberalnej muzułmanki wskazuje na fundamentalne zmiany. – Dzieje się coś innego, to nowy trend – mówi Jonas Hinnfors, profesor politologii na Uniwersytecie w Göteborgu.
Opracowała: Monika Szadkowska Źródło: Guardian
Fot. Facebook