Rafał Berger
Tatarzy od wieków wiernie służą Rzeczpospolitej. Zapisali piękną kartę w historii polskiej wojskowości, walki o wolność, powstańczych zrywów.
Z ciekawością sięgnąłem do albumu „Tatarzy w służbie Polsce 1918-2018”. Ta ciekawość wzmocniona była lekturą wpisów na Facebooku odnoszących się do tej publikacji. W jednym z nich wyczytałem, że autorzy dopuścili się zdrady sprawy tatarskiej, nie cytuję dosłownie, ale taki był wydźwięk tego głosu. Jak to zwykle bywa z dużej chmury mały deszcz. Żadnej zdrady sprawy tatarskiej w publikacji nie odnalazłem. Być może autor wpisu na FB odnosił się między wierszami do spraw związanych z finansowaniem wydawnictw, gdzie jego zdaniem wysiłek wydawniczy powinien pójść w innym kierunku. Nie mam najmniejszego zamiaru zajmować jakiegoś stanowiska, co do takich sporów, tym bardziej, że nie dotyczą one mnie osobiście, chociaż ubolewam, że w ogóle takie nieporozumienia targają tatarską społecznością.
Wracam do albumu. Świetnie wydany, edytorsko bez zarzutu. Publikacja, która może być ozdobą każdej biblioteki. Gratulacje dla zespołu redakcyjnego: Barbary Pawlic-Miśkiewicz i Musy Czachorowskiego. Duża wartość merytoryczna, ale nie mogło być inaczej, skoro szkice historyczne są autorstwa dr. Artura Konopackiego i dr. Aleksandra Miśkiewicza, a także – ponownie muszę wymienić – Musy Czachorowskiego.
Po tych cennych tekstach album zawiera, bogato ilustrowane fotografiami, biogramy Tatarów, którzy w różnych okresach historycznych XX wieku, służyli w siłach zbrojnych Rzeczpospolitej.
Tu wracam do krytycznych wpisów dotyczących publikacji, które krytykowały również sposób doboru postaci w niej opisanych. Moim zdaniem autorzy opracowania mają prawo do takiego doboru, jaki uznają za stosowny, a jeśli ktoś ma ochotę, zawsze może zrobić to inaczej, „po swojemu”.
Odbierając sobie, zatem prawo do krytyki doboru postaci opisanych w omawianej publikacji, opowiem jak ja bym to zrobił.
Na pewno nie umieściłbym w albumie przeze mnie redagowanym biogramów osób, które odbywały zasadniczą służbę wojskową w czasach PRL. Był to przymus, obowiązek, od którego wielu (jeśli nie większość) chciało się po prostu „wymigać”, a jeżeli się to nie udało, nie odbywali tej służby z radością, powołaniem i świadomością służenia Ojczyźnie. Nie twierdzę oczywiście, że tak było w przypadku tych Tatarów, którzy znaleźli się w publikacji „Tatarzy w służbie Polsce…”, ale budzi to moje wątpliwości.
Skupiłbym się więc na tych postaciach, które służyły w wojsku jako żołnierze zawodowi w okresie II Rzeczpospolitej i w okresie PRL. Bez wątpienia najważniejsi byliby ci, którzy brali udział w walkach okresu budowania państwowości, wojny polsko-bolszewickiej i na frontach II wojny światowej, gdyż stawiali na szali i oddawali Ojczyźnie to, co mieli najcenniejsze, swoje życie.
Rezygnując z biogramów osób, które były w tzw. „zasadniczej służbie wojskowej”, miałbym problem związany z tym, czy publikacja będzie miała na tyle dużą objętość, aby warto było ją w ogóle wydać. Skupiłbym się wówczas na rozszerzeniu samej treści biogramów, bo czytając niektóre z tych, które ukazały się w publikacji MZR, można mieć niedosyt uzyskanych wiadomości o życiu, szlaku bojowym bohaterów książki (np. por. Dżabagi-Skibniewska. mjr Jeljaszewicz).
Publikacja MZR ma w tytule zakres dat „1918-2018”, bo jest to album wydany z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą.
Być może ja w mojej publikacji sięgnąłbym w biogramach głębiej, obejmując okres wydarzeń, które w konsekwencji doprowadziły do roku 1918, czyli umieściłbym również niektóre życiorysy tych osób, które brały udział w walkach, w okresie I wojny światowej, np. Aleksander Sulkiewicz, jedna z ikon tatarskiej historii, który służąc w Legionach Polskich, służył Polsce, której nie było wówczas na mapie Europy, ale była w jego sercu.
Pomyślałbym (a przynajmniej wspomniał o takim wątku) nad biogramami postaci, które nie służyły w polskich formacjach zbrojnych, ale przechodziły szlak bojowy i później odegrały ważną rolę w historii polskich Tatarów. Znając ich przywiązanie do kraju, można przypuszczać, że ich walka była inspirowana dobrem Rzeczpospolitej. Należy tu wspomnieć np. Jana Sobolewskiego i jego szlak bojowy z okresu II wojny światowej.
Inną grupą postaci, Tatarów, są osoby, które służyły w wojsku polskim, ale nie wiemy na ile identyfikowali się ze „swoją polskością”. Tu przykładem może być gen. dyw. Bronisław Półturzycki, w latach 1947-1953 dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego z siedzibą w Bydgoszczy, poseł na Sejm PRL I kadencji. Nie odżegnywał się od swojego tatarskiego rodowodu.
Wyłania się tu następna grupa zasłużonych żołnierzy, Tatarów nie-muzułmanów, którzy jednak podkreślali swoją tatarskość. Przykład: generał bryg. WP Antoni Longin Baranowski (1854-1922), kawaler Orderu Virtuti Militari.
Zapewne przy dłuższych poszukiwaniach można by jeszcze umieścić więcej biogramów przypominających ciekawe postacie polskich Tatarów i Tatarek jak np. panią Helenę z d. Konopacką, która przed wojną była nauczycielką religii. Z polecenia muftiego Jakuba Szynkiewicza kopiowała kitaby i chamaiły, a później służyła w 2 Armii Wojska Polskiego, jako sekretarka gen. Karola Świerczewskiego.
Jest jeszcze kwestia tych Tatarów, którzy myśleli o Polsce w koncepcji federacyjnej, idei jagiellońskiej tak bliskiej Józefowi Piłsudskiemu. Tu niewątpliwe ważną postacią jest płk. Hassan Konopacki, który z rozkazu Piłsudskiego tworzył na terenie II RP oddziały białoruskie.
Dokonując zatem wyboru, kogo umieścić w „moim albumie” stanąłbym przed wieloma dylematami, trudnymi wyborami. Zakładam, że podobne, niełatwe, przemyślenia miał zespół redakcyjny „Tatarów w służbie Polsce 1918-2018”. Polecam tę publikację. Warto ją przeczytać, warto mieć ją w swoich zbiorach.