Prorok Muhammad, założyciel islamu, był jednym z najbardziej wpływowych ludzi w historii, niewiele jednak możemy powiedzieć o jego życiu z całkowitą pewnością. Szczegóły jego biografii były przedmiotem dyskusji i manipulacji już od czasu jego śmierci w siódmym wieku.
Książka profesor Uniwersytetu Bostońskiego, Keci Ali, The Lives of Muhammad (Życia Muhammada) analizuje te rozbieżne narracje. Bada różne sposoby w jakie zarówno muzułmanie jak i niemuzułmanie opowiadali o życiu Proroka od najwcześniejszych dni islamu aż do współczesności.
W wywiadzie, jakiego Ali udzieliła Arun Rath powiedziała: „W ciągu minionych 1400 lat, życie Muhammada było rozumiane, doświadczane i celebrowane na wiele różnych sposobów” – włączając w to całe bogactwo różnych wersji historii jego życia. Ali opowiada o tym, jak zmieniające się potrzeby polityczne i teologiczne kształtowały sposób, w jaki europejscy chrześcijanie opisywali biografię Muhammada i dlaczego realia przed wynalezieniem druku czyniły z życiorysu Muhammada pryzmat przez który muzułmanie podchodzili do Koranu. Poniżej przedstawiamy najważniejsze fragmenty tego wywiadu.
O zachodnich biografiach Muhammada
Niemuzułmanie piszą o Muhammadzie prawie tak długo, jak muzułmanie, a to,
co mieli do powiedzenia na jego temat było w dużej mierze ukształtowane przez
posiadaną przez nich wiedzę — w większości niedokładną —
ale także przez bieżące potrzeby teologiczne, polityczne i społeczne.
Kiedy więc pogaństwo było przedmiotem zainteresowania, Muhammad był dla nich pogańskim
bożkiem. Kiedy problemem były herezje, Muhammad był przedstawiany jako
chrześcijański heretyk, kiedy indziej zaś Muhammad był ukazywany jako arcyoszust.
Europejsko-chrześcijańskie relacje na temat Muhammada przechodziły przez wiele
etapów i odsłon. W czasach nowożytnych europejscy badacze zaczęli
przyglądać się kronikom i źródłom muzułmańskim, łącząc to zainteresowanie z
chęcią chrześcijańskiej ewangelizacji. Ich opisy, przedstawiane jako „historycznie
dokładne” i oparte na wczesnych źródłach muzułmańskich, zaczęły z kolei wywoływać
reakcję muzułmańskich biografów.
O toczącej się w świecie muzułmańskim debacie: czy Muhammad był boską manifestacją,
czy raczej był natchniony przez Boga, czy też może był zwykłym człowiekiem?
Z pewnością uważam, że wśród muzułmanów zawsze panował pogląd, że Muhammad jest
człowiekiem. Muzułmanie sprecyzowaliby jednak to stwierdzenie mówiąc: „Tak,
ale jak rubin wśród zwykłych kamieni”. Innymi słowy, Muhammad był
człowiekiem, ale bardzo niezwykłym człowiekiem. Nie był boską manifestacją, ale
miał w sobie boskość w tym sensie, że był przez Boga natchniony, a jego
charakter był nieskazitelny. Bardzo ważnym elementem jego osoby w muzułmańskiej
percepcji była też zawsze jego zdolność wstawiania się za muzułmanami u Boga. Muhammad
jest umiłowanym Boga. Ten sposób, w jaki przewyższał resztę ludzkości był zawsze bardzo ważny. Powiedziałabym, że w niektórych
współczesnych biografiach muzułmańskich jest to minimalizowane, ale to napięcie
zawsze było obecne.
O interpretacji życia Muhammada przez grupy ekstremistyczne, takie jak grupa
terrorystyczna, nazywająca się Państwem Islamskim
Oni również dokonują interpretacyjnych wyborów. Mówią: „Będziemy koncentrować
się na konkretnej (szczerze mówiąc słabo
umocowanej w tradycji) wersji programu politycznego ustanawiającego panowanie
Boga na ziemi. Będziemy koncentrować się na określonych normach, które chcemy
wprowadzić w życie”.
Dość ewidentne jest jednak to, w jak niewielkim stopniu odwołują się oni do
nagromadzonej interpretacyjnej tradycji muzułmańskiej, która nieustannie
używała precedensów z życia Muhammada do ciągłego generowania zasad odpowiednich
dla muzułmanów późniejszych pokoleń. Tradycji, która od ponad tysiąca lat jest
punktem wyjściowym dla teologów islamu.
O znaczeniu Koranu, a nie biografii, w zrozumieniu Muhammada
To bardzo skomplikowane pytanie. Czy Koran nie powinien być dla muzułmanów nadrzędny?
Oczywiście jest, ale sugestia, że możliwe byłoby oddzielenie go od życia Muhammada
nie miałaby dla zdecydowanej większości muzułmanów większego sensu. Mam kolegę,
który lubi mówić: „Muhammad nie był tylko doręczycielem. Nie przyniósł Koranu
mówiąc: Proszę bardzo, powodzenia”. Przez znaczną część muzułmańskiej historii ludzie
interpretowali Koran poprzez przykład Proroka oraz interpretowali Proroka za
pomocą Koranu. Tym bardziej, że większość muzułmanów nie miała dostępu do
drukowanych kopii Koranu lub kopii online, które mogliby przeszukiwać według
kluczowych słów. Skądś więc trzeba było to brać. Podobnie jak większość
chrześcijan do niedawna nie miała własnego egzemplarza Biblii. Proces patrzenia
na tekst prawie zawsze odbywał się przez pryzmat życia Proroka.
Chodziło zresztą nie tylko o zapoznawanie się z historycznymi wydarzeniami, ale
też dostrzeganie w nich jego nieskazitelnego charakteru, a także o nauki
przekazywane przez charyzmatyczne linie duchowych nauczycieli. W ciągu
ostatnich 1400 lat istniało wiele sposobów rozumienia, doświadczania i
celebrowania życia Muhammada i nie wszystkie one są ujęte w samej biografii.
Kecia Ali jest profesorem nadzwyczajnym religii na Uniwersytecie w Bostonie. Inne
jej książki to Małżeństwo i niewolnictwo we wczesnym islamie oraz Etyka
seksualna w islamie.
Źródło: NPR Tłumaczenie: Rafał Witasik