Aleksander Kamkow
Wierzą w Boga objawionego przez Proroka Muhammada i Święty Koran. Z drugiej strony, mają liberalny stosunek do alkoholu, nie praktykują postu w miesiącu Ramadan. Choć uznają Dzień Sądu, oczekują wskrzeszenia po śmierci w ciele innego człowieka. Kim są druzowie i jaka jest ich relacja z islamem?
Druzowie, bądź, jak sami wolą nazywać się przedstawiciele tej społeczności – Muwahhidun (monoteiści) to licząca około miliona członkiń i członków wspólnota religijna, zamieszkująca głównie tereny Bliskiego Wschodu. Na Zachodzie bywają mylnie postrzegani jako ruch w obrębie islamu. Ten stereotyp ma jednak swoją przyczynę: doktryna religijna druzów wywodzi się w bezpośredniej linii z islamu szyickiego, będącego drugim co do liczebności odłamem islamu na świecie. Sami Druzowie faktycznie wykazują pewne podobieństwa z muzułmanami. Jak podaje Anis Obeid w swojej książce „The Druze & Their Faith in Tawhid”, druzowie podzielają wiarę w natchnione pochodzenie świętej księgi islamu – Koranu i praktykują szereg muzułmańskich obrzędów. W ich wierze znajdziemy jednak elementy poważnie odbiegające od tradycyjnych kanonów muzułmańskiej pobożności, druzowie wierzą bowiem w wędrówkę dusz, nie przestrzegają ścisłych reguł pokarmowych obowiązujących w islamie, okazjonalnie piją alkohol. Podobnie jak chrześcijanie uznają nawet, iż Bóg może czasami przyjmować ludzką postać na Ziemi.
Ta synkretyczna i momentami dziwaczna dla zewnętrznego obserwatora religia ma swe korzenie w XI–wiecznym Egipcie. Ówczesny Egipt pod rządami uważanej za względnie tolerancyjną dynastii Fatymidów stanowił swoisty tygiel kultur i wyznań. Z uwagi na wielokulturowy charakter imperium fatymidzkiego, klimat intelektualny epoki otwarty był na różne prądy myślowe, żyjący w Kairze uczeni pochodzili bowiem zarówno z muzułmańskich, jak chrześcijańskich i żydowskich rodzin, w wolnych chwilach dyskutowali zaś ze sobą o zawiłościach klasycznej filozofii greckiej.
Otwartość wobec nie-muzułmańskich kultur i systemów postrzegania świata wynikała wprost ze specyficznych poglądów religijnych panującej dynastii. Fatymidzi wyznawali bowiem ismailicką interpretację islamu szyickiego. W literaturze fachowej mianem tym określa się zwolenników szerokiego wachlarza przekonań religijnych, z których za najważniejsze należy uznać: rozbudowany system wierzeń ezoterycznych i wiara w bardzo szczególną rolę imama, przy czym słowo to ma u szyitów zupełnie inne znaczenie niż w sunnizmie. Kuzynami ismailitów są dominujący obecnie w Iranie imamici, z którymi to doszło w IX wieku do schizmy. Jej przyczyną okazał się spór o sukcesję urzędu imama, czyli przywódcy szyickiej społeczności, będącego w wielkim uproszczeniu odpowiednikiem katolickiego papieża.
Jak wyjaśniła druzyjka Nejla Abu-Izzeddin w swojej książce “The Druzes: A New Study of Their History, Faith and Society”, szyici postrzegają strukturę muzułmańskiej społeczności inaczej, niż zwolennicy islamu sunnickiego. U tych pierwszych prym nad poznaniem prawd wiary metodą racjonalnego dociekania (idżtihad) wiedzie wiara w nieomylność imama. W myśl tej doktryny, w każdym momencie na świecie istnieje jeden imam, będący duchowym spadkobiercą Proroka. I choć tak samo jak Prorok, imam jest jedynie człowiekiem, jest on dla szyitów osobą bardzo szczególną, bowiem obdarzoną łaską nieomylnej interpretacji Świętego Koranu. Za pierwszego imama powszechnie uważany jest Ali. Poszczególne odłamy szyitów uznają konkurujące ze sobą linie sukcesji imamatu, przy czym większość zgadza się co do legitymacji pierwszych 12 imamów.
Egipscy Fatymidzi łączyli w sobie godność kalifa z funkcją szyickiego imama. Nic dziwnego, iż skupiona wokół osoby imama doktryna ismailizmu wzbudziła entuzjazm szerokich mas ludności imperium. W owych czasach nadal żywa była czarna legenda Umajjadów, czyli pierwszej dynastii kalifackiej. Ich rządy upadły z hukiem w IX wieku pod naporem korupcji i moralnego zepsucia. Ich następczyni – dynastia Abbasydów, zawiodła związane ze zmianą władzy oczekiwania szyitów, którzy liczyli na głęboką odnowę moralną ummy. Nic więc dziwnego, że muzułmanie krytycznie nastawieni do spuścizny dotychczasowych kalifów, upatrywali w fatymidzkich władcach silnych przywódców, którzy mogliby doprowadzić do reorganizacji, a w konsekwencji odrodzenia ummy.
Obecny w ismailizmie kult postaci imama osiągnął swój szczyt w doktrynie druzów, publicznie ogłoszonej w 1071 roku w Kairze. Jej autorem był pochodzący z Persji uczony, Hamza ibn Ali, który dzięki swej ogromnej wiedzy, sprawności retorycznej i charyzmie, zdołał szybko zaskarbić sobie zaufanie kalifa. To właśnie dzięki protekcji panującego wówczas Hakima bi-ʾamr Allaha druzowie mogli publicznie głosić swoją doktrynę; ich religia, przynajmniej w swoich początkach, miała zapewnioną protekcję władz cywilnych, przez co mogła szybko rozwijać się bez obaw o ewentualne prześladowania ze strony radykalnych zwolenników ortodoksji.
Osobną kwestią pozostaje pytanie, co skłoniło ówczesnego kalifa do objęcia rodzącą się społeczność druzów osobistą ochroną. Być może decyzja Hakima wynikała po części z potrzeby ugruntowania swojej reputacji po tym jak przejął tron po latach panowania swego szanowanego i docenianego poprzednika, al-Muʿizza. Doktryna druzów oferowała ku temu szczególną okazję, postrzegała bowiem Hakima nie tylko jako kalifa i imama (czyli politycznego i duchowego przywódcę ummy jednocześnie), ale wręcz jako wcielenie Boga na ziemi. Jak podaje XX-wieczny pionier arabistyki Phillip Hitti, druzowie wierzą, iż Bóg kilkukrotnie w historii zstąpił na ziemię i przyjął ludzką postać. Pogląd ten w odczuciu większości muzułmanek i muzułmanów stoi w sprzeczności z centralną dla islamu ideą monoteizmu, co historycznie przyczyniło się do licznych prześladowań społeczności druzyjskiej ze strony wyznawców radykalnej interpretacji islamu. Hitti argumentuje jednak, iż deifikacja imama przez druzów nie była wydarzeniem bezprecedensowym, podobny pogląd wyrażały bowiem już wcześniejsze grupy religijne wywodzące się z ismailickiej tradycji.
Wiara w boską naturę kalifa Hakima bi-ʾamr Allaha nie jest jedynym poglądem religijnym druzów, który budzi kontrowersje. W ich doktrynie obecnych jest dużo więcej elementów nie-islamskich i nie-abrahamowych, prawdopodobnie zainspirowanych tradycjami filozoficznymi starożytnej Grecji, które w czasach narodzin druzyzmu były intensywnie studiowane przez egipskich uczonych. Przykładem takich tendencji jest choćby wiara w pięć emanacji Boga, do których zalicza się ʿaql al-kulli (ar. uniwersalny umysł), aḍ-ḍudd, czyli figura reprezentująca negatywny aspekt kosmologiczny, an-nafs, czyli dusza wszechświata i jego żeński pierwiastek oraz al-kalima (ar. słowo), które wydaje się być echem chrześcijańskich rozważań o logosie. U osoby wychowanej w tradycyjnym islamie terminy te mogą budzić konfuzję bądź poirytowanie. Należy mieć na uwadze, iż mają one swoje głębokie ugruntowanie w specyficznym klimacie intelektualnym swojej epoki, a podobną reakcję budzą u dzisiejszych chrześcijan V-wieczne rozważania o naturach Jezusa, z ich punktu widzenia abstrakcyjne, a nawet absurdalne.
Istotne implikacje praktyczne ma dla druzów ich rozumienie nakazów i zakazów religijnych. Jak podaje wspomniany wcześniej Obeid, druzowie z reguły nie odrzucają pięciu filarów islamu, wprost przeciwnie, wierzą w autorytet Koranu, a samego Proroka, który go objawił, uznają za jedno ze wcieleń uniwersalnego umysłu. W ich religii nacisk kładziony jest przede wszystkim na moralne i duchowe korzyści płynące z przestrzegania jej zasad, które, w ich poglądzie, nie stanowią jednak celu samego w sobie. Zatem nakaz modlenia się pięć razy dziennie postrzegają metaforycznie, jako wezwanie do ciągłej i głębokiej medytacji nad relacją z Bogiem. Odrzucają również ścisły post dzienny w miesiącu Ramadan, argumentując, iż dusza i ciało potrzebują odpowiedniego pożywienia. Post traktują jako zalecany, choć nie obowiązkowy, a w jego stosowaniu widoczna jest duża doza indywidualizmu. Rezygnacja z określonych przyjemności jest konieczna jedynie dla kasty wtajemniczonych i może przyjmować zróżnicowane formy. W podobny sposób postrzegają druzowie zakat (ar. jałmużna) i hadżdż (ar. pielgrzymka do Mekki). Wynikające z altruistycznych pobudek wspieranie słabszych traktują jako oczywistość, nie wymagającą formalnej struktury. Uważają również, że od zachowania obowiązku rytualnej pielgrzymki do Kaʿby, istotniejsze jest ciągłe wewnętrzne pielgrzymowanie, mające na celu odnalezienie szczególnej więzi z Allahem. W ich metaforycznej interpretacji filarów islamu uwidacznia się wpływ ismailickiej doktryny batinija (ar. ezoteryka). W jej myśl, teksty religijne mają nie tylko swoje dosłowne, ale i ukryte, alegoryczne znaczenie. Właśnie symboliczna ich interpretacja ma dawać możliwość dostępu do sekretnych prawd wiary, których poznanie z punktu widzenia druzów jest istotniejsze niż dosłowne wypełnianie nakazów płynących z Koranu. Ta ciekawa doktryna religijna nie jest jednak niczym dla druzyzmu wyjątkowym, podobny stosunek do świętych ksiąg obecny jest choćby i w judaizmie, którego niektóre odłamy zakładają istnienie “przedwiecznej Tory”, będącej alegorycznym, a przez to pełniejszym, odczytaniem świętej księgi Żydów.
Jak podaje Hitti, wiara druzów postrzega historię świata podobnie do innych religii abrahamowych. Podzielają oni pogląd, iż świat stworzony został przez jednego Boga, który cyklicznie wysyłał do ludzi swoich proroków, celem ogłoszenia ludzkości pewnych prawd wiary. W poczet uznawanych przez siebie proroków Druzowie wliczają kolejno: Adama, Nuha, Ibrahima, Musę, Isę i Muhammada. Co ciekawe, do grona tego nie zalicza się wspomniany wcześniej Hamza, założyciel druzyzmu, który uważany jest za jedno ze wcieleń uniwersalnego umysłu. Jest to swego rodzaju zbiorowa świadomość Wszechświata, a zjednoczenie z nią jest według druzów ostatecznym celem każdej duszy i stanowi odpowiednik zbawienia w innych wyznaniach. Również w tym poglądzie uwidacznia się wpływ klasycznej filozofii greckiej, która pełna była tego typu koncepcji.
Charakterystyczny dla druzów jest także podział ich społeczności na dwie podstawowe grupy: dżuhhal (ar. ignoranci) oraz ʾuqqal (ar. wtajemniczeni). Sami druzowie uważają, iż podział ten wywodzi się jeszcze z czasów pierwszej daʿwy i początkowo miał na celu ochronienie tajemnic religii przed dostaniem się w niepowołane ręce. Hitti uważa, iż w podziale tym uwidacznia się wpływ manicheizmu, bądź innych wyznań gnostyckich. W obu tych tradycjach religijnych powszechne było równoległe funkcjonowanie wielu grup wyznawców, z których każda cechowała się innym poziomem wtajemniczenia. Dlatego też dostępna nam wiedza o religii druzów nie jest kompletna. Pewne kluczowe dla tego wyznania treści dostępne są jedynie zaufanym osobom, które przeszły restrykcyjny proces selekcji i formacji. Członkowie i członkinie grupy ʾuqqal zobowiązani są do przestrzegania bardziej restrykcyjnych norm, w zamian za dostęp do tajemnic religii. Niestety, zasady, według których dokonuje się nominacji na ʾaqila nie są dobrze zbadane, co dotyczy również praktyk religijnych grupy niewtajemniczonej. Dostępna literatura wskazuje nam jedynie, że ci ostatni mogą, ale nie muszą uczestniczyć w cotygodniowych modlitwach, odbywających się w czwartkowe wieczory w budynkach zwanych mazarami.
W kontekście specyficznych poglądów religijnych druzów nasuwa się pytanie: jakie są korzenie obecnego w zbiorowej tożsamości Zachodu poglądu widzącego w nich “sektę” w obrębie islamu, nie zaś pełnoprawnye, odrębne wyznanie? Być może stereotyp ten częściowo wynika ze stosowania przez druzów takijji, czyli (obecnego również w islamie) zalecenia, by utrzymywać swoje prawdziwe przekonania religijne w tajemnicy w sytuacji, gdy jego wyjawienie może wywołać agresywną reakcję otoczenia. Prowadzi to do zaliczania druzów w niektórych oficjalnych statystykach do muzułmanów. Zewnętrznemu odbiorcy sytuacji nie ułatwia fakt, że druzowie są także pełnoprawnymi Arabami, a dla osoby niezaznajomionej z realiami świata islamu, odróżnienie muzułmanów od Arabów innego wyznania, nie zawsze jest zadaniem prostym.
Jak już wspomniano, kultura druzów jest ściśle związana z kulturą arabską. Wszyscy członkowie tej społeczności posługują się syro-palestyńskimi dialektami współczesnego języka arabskiego. Jak potwierdzają badacze, tacy jak Jean Cantineau, Haim Blanc, czy Geva-Kleinberger, ich język wykazuje wiele archaicznych cech, jak choćby słynne języczkowe qaf obecne w ich języku, czy zachowanie głosek międzyzębowych ṯāʾ, ḏāʾ oraz ḏ̣āʾ. Także i w ujęciu kulturowym, druzowie praktykują zwyczaje typowe dla swojego regionu, nie tylko w odniesieniu do mody, kuchni, czy stylu życia, ale i do stosowania typowo arabskich reguł gościnności, czy też przywiązania do tradycyjnej arabskiej poezji.
Mimo nie zawsze łatwej historii wzajemnych relacji, w wielu krajach Europy i Bliskiego Wschodu obserwujemy pokojową koegzystencję druzów i muzułmanów, a w niektórych kontekstach ich współpraca, oparta na wspólnych wartościach (np. narodowych), przekracza podziały rysujące się wzdłuż linii różnic religijnych. Obecna sytuacja tej społeczności choćby w Syrii jest bardzo trudna, mimo to jej przywódcy konsekwentnie zapewniają o solidarności druzów z Syryjczykami innych wyznań, nawet kosztem własnych aspiracji niepodległościowych.
Również w kontekście Europy ważna jest popularyzacja wiedzy o kulturze i religii druzów, ponieważ są oni obecni także w tej części świata, a zrozumienie ich położenia, aspiracji i potrzeb konieczne jest w celu ich skutecznej integracji z pozostałymi grupami tworzącymi nasze społeczeństwo. Wobec rosnącego znaczenia geopolitycznego ojczyzny wielu druzów, Syrii, oraz wynikającego z niego zainteresowania środowiska akademickiego tym tematem, obserwujemy w ostatnich latach wzrost widoczności druzów w europejskiej przestrzeni publicznej. Jednym z wyrazów tego procesu była zorganizowana w kwietniu 2023 roku konferencja na Freie Universität Berlin, podczas której przywódcy druzyjskiej społeczności z Syrii po raz pierwszy w historii złożyli oficjalną wizytę na zachodnim uniwersytecie. Udzielili w jej trakcie szeregu wywiadów i wykładów na temat swojej religii. Jako uczestnik tego wydarzenia z pewnym rozczarowaniem stwierdzam, iż szejkowie nie zdradzili szerszej publiczności zbyt wielu sekretów. Mimo to, okazja do osobistego spotkania przywódców tej fascynującej społeczności, z którymi kontakt jest znacznie utrudniony z uwagi na skomplikowaną sytuację w Syrii, stanowiła dla mnie, sama w sobie, ubogacające przeżycie.
Niewykluczone, iż w najbliższych tygodniach temat druzyjek i druzów będzie powtarzał się w nagłówkach gazet. Jak już wspomniałem, wzrost ich znaczenia ma związek z istotną rolą, jaką ich społeczność odgrywa obecnie w stabilizowaniu się rozchwianej sytuacji politycznej w Syrii. I choć nie sposób opowiedzieć wiele w tak krótkim tekście, mającym na celu zaspokojenie podstawowej ciekawości tematu druzów oraz zarysowanie zakresu podstawowych zagadnień w jego obrębie, chciałbym zachęcić wszystkich Państwa do życzliwej, i otwartej postawy wobec tej społeczności, z poszanowaniem jej głębokiego pragnienia autonomii oraz chęci zachowania pewnych zwyczajów i przekonań w tajemnicy. Występująca u niektórych podejrzliwość względem druzów wynika po części z wielkiej dyskrecji, z jaką traktują oni swą religię. Zachęcam jednak do tego, by mimo własnych lęków, spróbować przyjrzeć się tej społeczności w sposób rzeczowy i oparty na faktach, a nie emocjach. Podjęcie takiego wysiłku nie jest na szczęście niczym trudnym, rośnie bowiem liczba rzetelnych opracowań na ten temat. Właśnie z takimi źródłami polecam zapoznać się wszystkim osobom, w których tematyka ta wzbudza ciekawość.
Aleksander Kamkow – absolwent orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim, student semitystyki na Freie Universität Berlin. Badacz dialektu druzów z as-Suwajdy w południowej Syrii.